czwartek, 27 listopada 2008

Dzieje Tristana i Izoldy

Romans starofrancuski został opracowany w licznych wersjach, które niestety zaginęły lub nie dochowały się w całości do obecnych czasów. Znane fragmenty dzieła pochodzą z dwu wierszowanych redakcji z XII w. oraz trzynastowiecznej prozaicznej. Wykorzystują one watki fabularne jakiegoś pierwotnego i bardzo starego pratekstu tej opowieści miłosnej. W Europie historia tragicznej miłości była bardzo popularna. Tłumaczono ją już od XIII stulecia na inne języki. Odniosła wielki triumf w czasach romantyzmu, kiedy to m. in. Rozsławił ją w swoim dramacie muzycznym Ryszard Wagner. W 1900 r. romanista francuski Józef Bedier wykorzystał zachowane fragmenty średniowiecznych redakcji francuskich i niemieckich i opracował nową prozaiczną wersje, jską jest „Dzieje Tristana i Izoldy”.
„Dzieje Tristana i Izoldy” należą do cyklu fabuł bretońskich. Nie słabnące powodzenie pięknej, poetyckiej historii o tragicznych kochankach (Tristana i Izoldy) dowodzi ciągła atrakcyjność nie tylko legendarnej fabuły, lecz przede wszystkim manifestacyjnego dramatu uczuć, konfliktu między honorem a miłością. Tristan był siostrzanem i wasalem króla Marka, którego zdradza, lecz nie ośmiesza oraz uszlachetnionym mężem Izoldy. Oboje poprzez omyłkowe wypicie miłosnego napoju popadają niepokonanej, a także czarodziejskiej mocy namiętności. Świadomi zła i zdrady żyją w ustawicznym napięciu emocjonalnym, poszukując się i rozłączając na przemian. Miłość była silniejsza od woli samych zainteresowanych, jak również od śmierci. Działania drugiej Izoldy, z która związał się później Tristan doprowadzają niestety do zgonu kochanków. Król Marek z szacunku dla tak potężnego uczucia każe pochować ich razem. Z grobu Tristana i Izoldy wyrasta drzewo, symbolizujące życie i ich wieczną miłość.Są do dziś symbolem kochanków, ucieleśniającym szczęście i cierpienia miłości.

por Maria Adamczyk, Bożena Chrząstowaska, Józef Tomasz Pokrzywniak, Starożytność- oświecenie,wyd. 14, Warszawa 2000, s. 169.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz