sobota, 22 listopada 2008

Początki rycerstwa

Kiedy w 1095 r. w Clermont papież Urban II wzywając zgromadzonych ludzi do podjęcia pierwszej krucjaty, wygłosił krytykę rycerzy, mówił:

Jesteście pyszni, rozdzieracie swoich braci na kawałki i walczycie między sobą(...) Kościół Święty przeznaczył rycerstwo dla siebie, dla obrony swojego ludu, ale wy zamieniliście je w złość (...) Wy, którzy uciskacie siroty, wy- mordercy, wy , którzy, bezcześcicie świątynie i łamiecie prawo, którzy szukacie zdobyczy w rozlewaniu chrześcijańskiej krwi... Jeśli chcecie zbawić swoje dusze, porzućcie broń- lub też udajcie się odważnie jako rycerze Chrystusowi i pośpieszcie z obroną Wschodniemu Kościołowi.*

Rycerstwo nie było tym samym rycerstwem, które wieki później traktowane jest jako wzorzec. Byli to ludzie brutalni, szukający okazji do grabieży, rabunku i bo bitwy. Duchowni nie uznawali wojowników, musieli żyć z niepiśmiennymi barbarzyńcami, dlatego stan rycerski był dla nich z reguły podejrzany. Przyczyniło się to do tego, że stan rycerski przez długi czas nie był uznawany za stan wzniosły i szlachetny.
Uznanie prawości i świętości nabrało znaczenia podczas krucjat i pod czas pokoju. Jednak uznanie to należało się tylko tym rycerzom, którzy oddali swój miecz na usługi Kościoła oraz deklarowali opiekę nad kościołami lokalnymi.
Rycerstwo nadal oceniane było negatywnie, traktowane jako skupisko grzeszne, oddające się wyłącznie walce, zabijaniu i rozbojom.
Czas pierwszej krucjaty, to czas wywindowania godności rycerzy, która znaczyła już wiele, mimo hańbiących ten stan słów Urbana II. Coraz częściej mówi się o idei rycerza Chrystusowego, związana zakonem templariuszy. Miało to wpływ na pogodzenie się dwóch skłóconych stanów – duchownych i rycerzy.

*Cyt.z G. Kucharczyk, U duchowej genezy I wyprawy krzyżowej, [w]:G Wyzwolenie Grobu Chrystusa w Jerozolimie, Poznań 1999

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz